Kościół p.w. NSPJ w Radłowie

Pamientej dziołszko: my kościół wybudowali, a wy musicie go utrzymać”
– Karol Maciejok

HISTORIA KOŚCIOŁA W RADŁOWIE

Jeszcze w latach trzydziestych XX w. kościoły w Kościeliskach i Biskupicach /drewniane/ oraz w Sternalicach /murowany/ były bardzo małe i nie mogły pomieścić wszystkich wiernych.

Mieszkańcy Radłowa, Karmonek Starych, Wolęcina i Świerkli należeli do parafii w Sternalicach. Ze względu na dużą odległość /6 – 8 km/ często na nabożeństwa chodzili do bliższych kościołów w Biskupicach, Bodzanowicach i Borkach Wielkich. Na naukę katechizmu dzieci musiały jednak chodzić do Sternalic.

Uciążliwości te były bezpośrednią przyczyną postanowienia mieszkańców o budowie kościoła w Radłowie, początkowo mimo braku akceptacji Proboszcza Sternalic – Ks. Franciszka Dombka, który w tym samym czasie rozpoczął rozbudowę kościoła parafialnego w Sternalicach.

Jesienią 1927 roku, kiedy mieszkaniec Radłowa – Walenty Kistela ofiarował swoje pole pod budowę kościoła, Rada Kościelna składająca się z przedstawicieli poszczególnych wsi ustaliła i spisała powinności każdej rodziny na rzecz budowy kościoła. Wysokość ich zależała od zamożności i możliwości rodziny. Prace ruszyły bardzo szybko. Kamień węgielny poświęcił już ks. proboszcz Franciszek Dombek i Ojciec Franciszkanin z Borek Wielkich. Nie zostało to jednak odnotowane w żadnym dokumencie.

Zaangażowanie lokalnej społeczności było bardzo wielkie. Pracowali zgodnie wszyscy mieszkańcy, nawet kobiety i młodzież. Ludzie dawali również pieniądze. Mniej zamożni wyjeżdżali do pracy do Niemiec, aby móc uregulować swoje zobowiązania. Delegowani mieszkańcy jeździli po sąsiednich wsiach, nawet na Śląsk, aby w tamtejszych parafiach zbierać pieniądze na budowę swojej świątyni.

Ks. Proboszcz uzyskał również od ówczesnych władz dotację finansową na budowę obydwu kościołów.

Przed zimą zakończono budowę kamiennych fundamentów.

Wiosną 1928 r., gdy zakończono już budowę ścian nowego kościoła, ks. Proboszcz Dombek odprawił w obecności mieszkańców i budowniczych nabożeństwo na placu budowy.

W czasie kilku następnych miesięcy wykonano dach z ozdobnym drewnianym stropem, wstawiono okna i główny ołtarz, na którym umieszczono figurę (później zastąpioną przez obraz) Serca Pana Jezusa, któremu poświęcony miał być kościół. Obecnie figura ta znajduje się w kościele parafialnym.

W trakcie budowy dzwonnicy zawieszono dwa dzwony: St. Florian i St. Urban. Konstrukcja zamocowania dzwonów uniemożliwia ich zdjęcie, co zapewne uchroniło je przed zniszczeniem w czasie działań wojennych.

Na środku kościoła zawieszono ofiarowany przez O. Franciszkanów duży, okrągły świecznik, na którym świece zapalali najczęściej Piotr i Jan Famula.

Kilka starych ławek i krzeseł uzupełniało skromne wnętrze nowej świątyni.

W tym samym czasie ukończono rozbudowę kościoła parafialnego w Sternalicach. Został on poświęcony przez Ks. Biskupa Wojciecha z Wrocławia 02 września 1928 r.

30 września 1928 r. ks. Proboszcz Franciszek Dombek poświęcił nowy kościół w Radłowie i odprawił pierwsze nabożeństwo, w czasie którego kazanie wygłosił O. Franciszkanin.

Początkowo Msze św. odprawiane były co drugą niedzielę. Wierni modlili się i śpiewali po polsku. Pomagał im w tym „śpiewok” – Ludwik Dupnik. Przed każdą Mszą św. były śpiewane „godzinki do NMP”, które prowadził Jan Szopa z żoną lub wspomniany wyżej Ludwik Dupnik.

Prawdopodobnie organy, wykonane własnoręcznie przez Mateusza Garbacioka, były zamontowane od razu na początku. Grali na nich kolejno: nauczyciel Robert Wawoczny, później nauczycielka (-)Hajncy, (-)Byrchel i (-) Górski. W 1943 r. organistą został szesnastoletni wówczas Jerzy Bensz, który grał przez 56 lat do swojej śmierci w 1999r.

Obecnie godnie go zastępuje Roman Jokiel.

Na potrzeby kościelnych uroczystości mieszkańcy Wolęcina utworzyli orkiestrę dętą. Jej członkowie uczyli się gry w polskiej szkole na Wolęcinie pod kierunkiem nauczycieli: (-)Hinć i (-)Nowaka.

Grali w latach 1930 – 1939. Wybuch wojny zakończył ich działalność. Funkcję kościelnego od początku do 1965 r. pełnił Franciszek Kubik.

W latach przedwojennych kościół miał już stajenkę na Boże Narodzenie wykonaną przez mieszkańca Radłowa – Jana Włoka i montowaną obok ołtarza Matki Boskiej. Powojenne zniszczenia figurek stajenki naprawiał Ignacy Hadam. W latach 80-tych syn Jana Włoki -Herbert wraz z Norbertem Brodowym i Franciszkiem Garbaciokiem rozbudowali stajenkę do obecnej narożnej formy. Opiekę nad nią (montaż, strojenie i demontaż) po dzień dzisiejszy sprawuje rodzina Włoka.

Na naukę religii /katechizm/ dzieci chodziły jeszcze długo do Sternalic /do czasu wybudowania salki katechetycznej w 1978 roku/. Początkowo /przed wojną/ uczyły się w języku polskim lub niemieckim.

Uroczystość I Komunii Św. była organizowana już w latach czterdziestych w radłowskim kościele. Po wojnie aż do około 1968 r. uroczystości te odbywały się w kościele parafialnym w Sternalicach,

a po tym okresie znów wróciły do Radłowa.

Procesje „Bożego Ciała” odbywały się do końca wojny w niedzielę po święcie do czterech ołtarzy strojonych na wsi:

I – obok gospodarstwa Jaronia,
II – obok gospodarstwa Famuły,
III – obok gospodarstwa Kisteli,
IV – obok szkoły.

Po wojnie ołtarze strojone są wokół kościoła, i tak:
I ołtarz stroi rodzina Krawczyk,
II – wieś Wolęcin,
III – rodzina Maciejok,
IV – rodzina Benć.

W czasie wojny, kiedy chorował ks. Proboszcz Dombek nabożeństwa w naszym kościele odprawiał Franciszkanin – O. Jan.

Najtrudniejszym okresem dla tutejszego kościoła był czas przejścia frontu rosyjskiego. 15 stycznia 1945 r., kiedy przyszedł nakaz opuszczenia wsi przez mieszkańców zdążyli oni jeszcze ukryć naczynia liturgiczne w skrytce – sejfie w zakrystii, a szaty liturgiczne – w trumnie – katafalku i w ten sposób ocalały. Później obrusy, szaty i naczynia liturgiczne były chowane po każdym nabożeństwie na strychu nad zakrystią przez Gertrudę Gajek. Pomagała jej w tym kilkuletnia wówczas Cecylia Ligendza, która od 1965 r. zajmuje się szyciem i praniem obrusów na ołtarze.

Od tego też roku jej mąż – Stefan Ligendza do swojej śmierci w 2016 r pracował z wielkim oddaniem jako kościelny.

W miesiąc po wejściu wojsk rosyjskich – 17 lutego 1945 r. umiera ks. Proboszcz Franciszek Dombek.

Po przejściu frontu nie ocalały jedynie organy rozbite przez żołnierzy rosyjskich.

Na miejsce zniszczonych organów Emil Wengel z Ligoty ofiarował fisharmonię, a w 1960 r. zakupiono używane organy z Częstochowy, które zagrały po raz pierwszy na Boże Narodzenie.

Okres powojenny był bardzo trudny dla działań na rzecz kościoła, a mimo to udało się tutejszej społeczności założyć cmentarz(1958 r.), wybudować salkę katechetyczną(1978 r.), przeprowadzić niezbędne remonty, malowania, założyć radiofonizację i ogrzewanie kościoła.

Są to niewątpliwe sukcesy, którymi pochwalić mogą się współcześni parafianie wraz z ks. Proboszczem Konradem Wawrzinkiem.

Działalność naszego Kościoła od roku 1947 jest już dobrze udokumentowana i zapisana w księgach parafialnych.

Podjęcie budowy kościoła i szczęśliwe jej zakończenie w okresie jednego roku, w trudnych warunkach gospodarczych było bardzo dużym osiągnięciem małej, lokalnej społeczności, za które należy im się nasza wdzięczność i pamięć.

Wszystkie zdarzenia z okresu powstania kościoła i pierwszych lat jego działalności zostały opisane na podstawie ustnych przekazów żyjących świadków tych wydarzeń lub wspomnień rodzin nieżyjących już budowniczych i fundatorów.

Ks. Proboszcz Konrad Wawrzinek udostępnienił kopie kronik z lat 1927 –1929 oraz sporządził chronologię wydarzeń od 1947 r.

 

Zebrała i opracowała 
 Irena Gnot